BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS

czwartek, 21 marca 2013

6. Pocałunek


- Co ty było do cholery?!- Pisnęłam przerażona.
- Żaden kretyn nie będzie cię obrażał.- Uśmiechnął się szeroko i spojrzał mi w oczy.- Wszystko dobrze?
- Pytasz się mnie czy wszystko dobrze?! Uderzyłeś tego goryla w twarz!- Tylko takie określenie pasowało do James'a. Wielki, głupi goryl.
- Nie doceniasz mnie.
Spojrzałam na swoje zaśnieżone glany.
- Dziękuję.- Powiedziałam pod nosem.
- To nic takiego.- Pogłaskał mnie ręką po ramieniu.
- Właśnie, że nie. Nikt nigdy nie stanął w mojej obronie. Dziękuję.- Wtuliłam się w niego.
Raptownie stanął.
- Pamiętaj. Zawsze możesz na mnie liczyć.- Jego wargi spoczęły na moich za nim cokolwiek zdążyłam powiedzieć.
 Poczułam falę gorąca. Jego usta były suche i ziemne, ale z czasem stały się delikatne i bardzo namiętne. Musiałam odwzajemnić pocałunek. Chwyciłam chłopaka za włosy i jeszcze bardziej przyciągnęłam do siebie. On tylko seksownie mruknął...

-James już nas nie widzi.- Szepnęłam w jego usta.
- Tej debil mnie nie obchodzi. – Mruknął mi do ucha.- Zadawałem się z nim, bo chciałem być blisko ciebie Elee.- Spojrzeliśmy sobie w oczy.- Jestem w tobie zakochany po uszy.- Uśmiechnął się słodko.
Zamurowało mnie. Nie wiedziałam jak zareagować. Jonatham Devis mnie kochał!
Nie miałam pojęcia, co zrobić, ale moje usta wiedziały… Łapczywie wbiły się w jego. Nie panowałam nad sobą. Moje ciało wiedziało lepiej czego pragnę. Czułam zapach jego perfum. Na początku całowaliśmy się delikatnie. Lekko muskając się ustami. Jego ręce znalazły się na mojej talii i przyciągnął mnie do siebie. Moje ręce owinęły mu się na karku. Z czasem nasze wargi zaczęły ze sobą w współpracować, całowaliśmy się coraz namiętniej. Delikatnie przejechałam językiem po jego wargach. Odpłacił mi tym samym, po czym wsunął język w moje rozchylone wargi.
- Co ty wyprawiasz?- Szepnął mi prostu w usta zdyszany.
- Sama nie wiem.- Wróciliśmy do pieszczenia naszych ust, które z powrotem zaczęły łączyć się w jedną idealną całość. Całując go, skupiałam się tylko na tym, żeby nie zapomnieć oddychać.  Przez moje ciało przebiegł elektryczny impuls i dowiedziałam się, co znaczy mieć nogi jak z waty. Przy James'ie nigdy się tak nie czułam. Byłam z nim bo tylko on ze mną praktycznie rozmawiał, kochałam go, ale nie byłam z nim zakochana. Byłam z nim, bo bałam się być sama.
- Nie…- Szepnęłam. Zlekceważył to.- Jonathan. Nie…. Nie możemy!- Jęknęłam.
- Czemu?- Nie przestawał mnie całować.
Starałam się go odepchnąć od siebie. W końcu zrozumiał moje intencje i odsunął swoje idealne usta od mojej twarzy.
- Czemu?- Powtórzył.
Zaczęłam się cofać.
- Po prostu…- Nie wiedziałam jak mu to powiedzieć.- Ja… Ja nie mogę.
Uciekłam z parku.
- Elee!- Krzyknął za mną John.
Zlekceważyłam go i zaczęłam biec szybciej.

1 komentarz: