Z całą siatką alkoholu i kilkoma paczkami
papierosów szłam w kierunku baru. Nie byle jakiego. W tym barze przesiedziałam
z James'em z połowę czasu naszego związku. To było nasze miejsce. Nie
zaglądałam tam od mojej... od naszego rozstania. Mieliśmy tam nawet swój własny
stolik, którego pilnował barman, aby nikt tam nie siadał. Kruchy był jakby
trzecim członkiem tego związku. Wiedział o wszystkim. Nawet wiedział ile razy
się pocałowaliśmy danego dnia.
Pchnęłam mocno drzwi i poczułam ten
zapach. Tęskniłam za nim. Whisky, truskawki i czekolada. Podeszłam do baru.
- W czym mogę pomóc?- Zapytał barman.
- Jest Kruchy?
mężczyzna spojrzał na mnie. Jego oczy
rozbłysły.
- Elee?
Uśmiechnęłam się lekko.
- Co ty tu robisz? - Widocznie był
zszokowany, że po rozstaniu z Jamem jeszcze kiedykolwiek tu zajrzę.
- Mam doła...- Wyjaśniłam krótko.
- Ahh. Rozumiem. Kruchy jest u siebie.
Trzymaj się - Mrugnął do mnie. Weszłam schodami na piętro.
Stanęłam przy barze. Kruchy stał tyłem.
- Ale masz bicepsy - Zauważyłam
zszokowana.
Mężczyzna odwrócił się zdziwiony.
Zauważył mnie.
- Elee!- Obszedł barek i przytulił mnie
mocno.
- Cześć Kruchy- pocałowałam go w
policzek.- Przechowasz to dla mnie?- Uniosłam sietkę wyżej.
Od razu zrozumiem. Rozumiał wszystko.
- Jasne.- Uśmiechnął się. Wyjął Jim
Beam'a i zaczął rozglądać się za szklanką.
- Nie kłopocz się. Wyjęłam z torby paczkę
fajek i podałam ją przyjacielowi.
- Reguluj braki.
- Jasne.- Cmoknął mnie w policzek i
wrócił do pracy.
Ja poszłam do NASZEGO stolika. Bar był
zaskakująco pusty. Zapaliłam pierwszego papierosa i otworzyłam whiskey.
***
Naokoło mnie było już kilka butelek po
alkoholu, a w klubie pojawiło się wiele ludzi.
Podszedł do mnie Kruchy.
- Słonko zbieraj się.- mruknął, kiedy
postawił przede mną butelkę różowego wina.
- Co?- Zdziwiłam się.
Wskazał w stronę baru.
- James.- Szepnęłam. Uśmiechnęłam się
blado- Dzięki.- Podniosłam butelkę wina.
W końcu do tego doszło. Jam mnie
zauważył. Podszedł i bez słowa usiadł obok mnie jak dawniej. Sam poczęstował
się papierosem i gdy odstawiłam butelkę wina sam wziął kilka łyków.
- Co ty tu robisz?- Zapytał w końcu.
Zaciągnęłam się papierosem- Puszczam
się.- Mruknęłam.- Jeżeli jesteś chętny to do kolejki.
James spojrzał w moje pijane oczy.
- Tęsknie za tobą.- Szepnął.
Wzięłam kilka łyków wina.
- Ja też.
***
Obudziły mnie promienie słoneczne.
- Gdzie ja jestem?- szepnęłam skacowana.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu.
Byłam w pokoju hotelowym. Nie był zbyt
luksusowy, ale przytulny. Leżałam na łóżku. Spojrzałam leniwie w bok.
- Kurwa!- pisnęłam cicho.
Obok mnie leżał James. Bez koszulki i
chyba... bez niczego. Spojrzałam pod kołdrę.
BYŁAM NAGA!
- O nie. Nie, nie, nie nie, nie!!!-
Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona jednak na tyle cicho i delikatnie, aby nie obudzić
Jam'a. Ubrałam się w mgnieniu oka.
- Gdzie moja torebka?!- Pisnęłam.
Przypomniało mi się, że dałam ją
Kruchemu na przechowanie. Szybko wyszłam z pokoju.
Nic nie pamiętam w zeszłej nocy. Co się
stało? Jak tu trafiłam?! Jedyne co pamiętam to, to, że James przyszedł do baru.
Wyszłam z hotelu. Kojarzyłam okolice.
Kilka przecznic od baru. Ruszyłam w jego kierunku.
Kac był masakryczny. Zachwiałam się kilka
razy, ale tylko raz się przewróciłam.
Niemal wbiegłam do baru. Pobiegłam na
piętro.
- Kruchy!- Krzyknęłam.
- No siema gołąbeczku.- Zaśmiał
się.- A gdzie twój serniczek?
- Co?- Zdziwiłam się.- O czym ty mówisz??
- Tak wczoraj mówiłaś na James'a.
- Co się wczoraj działo?- Spytałam
przerażona.
- Wyglądało jakbyście do siebie wrócili.
Odrywałaś usta od Jam'a tylko po to, aby się napić. Wyglądaliście jakby te
kilka miesięcy nie miało miejsca. Wszystko było jak dawniej.
Usiadłam na krześle. Całowałam się z
James'em. Z moim byłym. A co najgorsza chyba się z nim przespałam.
- Jest moja torba?- Zapytał oschle.
Bez słowa mi ją podał. Wybiegłam w baru.
Musiałam się upewnić, czy uprawiałam seks z James'em.
Błagam na wszystko, aby się jeszcze nie
obudził. Ale z tego co pamiętam to na kacu zawsze długo spał.
Stanęłam przed pokojem i przyłożyłam ucho
do drzwi. Cisza.
Delikatnie otworzyłam drzwi.
Odetchnęłam z ulgą. Spał jak zabity.
Podeszłam do łóżka z jego strony.
Zużyta prezerwatywa.
- Cholera.- Uprawiałam seks z
James'em. Kopnęłam gumkę pod łóżko wraz
z opakowaniem, aby jej nie zauważył. Sięgnęłam po jego telefon. Było kilka
zdjęć z poprzedniej nocy. Usunęłam wszystkie.
Kiedy wyszłam z hotelu wsiadłam w
pierwszą lepszą taksówkę zalana łzami.
Co ja narobiłam???
Dziękuję za 1000 odwiedzin. Mam nadzieję
na jeszcze jedne tyle w najbliższym czasie ♥